Minionej nocy zakończył się ostatni turniej kwalifikacyjny do Hearthstone Masters Tour Madrid. Pierwszy raz w historii żaden Polak nie awansował do turnieju z serii HS Masters Tour.
0 – tylu Polaków wywalczyło awans na październikowy turniej poprzez otwarte kwalifikacje. Jest to pierwsza taka sytuacja w historii. Jak przyznaje wielu zawodników, problemem jest zmniejszenie liczby turniejów ze 120 do 90, jak również zwiększenie limitu miejsc w kwalifikacjach z 512 do 1024. Miało to zrekompensować zmianę liczby turniejów, a tak naprawdę jeszcze bardziej skomplikowało całą rywalizację, bo gracze musieli rozegrać o jedną rundę więcej.
Dodatkowo format w jakim rozgrywane są kwalifikacje również nie należy do najlepszych. Obecne turnieje obejmują regułę drabinki single-elimination w formule conquest bo3 (do 2 zwycięstw) co oznacza bardzo szybkie i sprawiedliwe mecze. Jednak jest to tylko teoria. W praktyce cały system wygląda znacznie gorzej. W wielu sytuacjach nie decydują umiejętności zawodników, tylko rozlosowanie drabinki i potencjalny „highroll” ze strony któregoś z zawodników. Często już w pierwszej rundzie wiemy, w której fazie turnueju najprawdopodobniej odpadniemy, gdyż maszyna wylosowała nam przeciwników z kontrującymi line-upami.
Ale jeżeli nie uda się zwyciężyć któregoś z turniejów kwalifikacyjnych, to zawsze można pograć trochę więcej gier rankingowych i zająć miejsce w Top16 miesiąca, co jest równoznaczne z awansem na HSMT. Ponownie rzeczywistość okazuje się o wiele gorsza. Wbijanie Legendy jest obecnie bardzo prostym zadaniem. Bonusy gwiazdkowe za rangę z poprzedniego sezonu umożliwiają wbicie najlepsze rangi w zaledwie 2-3 godziny. Problem pojawia się już w samej Legendzie.
Co jest nie tak wewnątrz gry?
Otóż wewnętrzny system dopasowywania graczy nie sprawdza się tak jak powinien. Często dochodzi do absurdalnych sytuacji, iż gracz zajmujący miejsce w top 100 żeby zyskać 10-15 miejsc musi wygrać aż 8-9 gier. Dodatkowo zdarza się, że ci zawodnicy po wygranym meczu spadają o 6-7 pozycji.
Jednak deweloperzy na pewno zadbali, aby obecna meta była przyjemna dla graczy i umilała walkę o najwyższe miejsca. Niestety tutaj również czeka nas rozczarowanie. Wielu zawodników, w tym polskich, uznaje obecną metę za najgorszą w historii. Według nich pełno jest talii, które nie polegają na umiejętnym zarządzaniu zasobami, tylko na „highrollu” (wśród takich list wymienia się najczęściej Guardian Druida, Small Spell Maga, Highlander Priesta czy nawet Tempo/Weapon Rogue).
Blizzard zareagował na to „olbrzymimi” nerfami, w postaci podniesienia karty Druida, Zwierzęta Strażnicze, z 7 do 8 kryształów many oraz zmianą efektu Turtoliańskiego Pielgrzyma, który brzmi następująco: „Okrzyk bojowy: Odkryj zaklęcie z twojej talii i rzuć je na losowe cele.„
Łatwo zauważyć, iż deweloperzy skupiają się na rozwoju Ustawki. Problem jest taki, że ten tryb również jest pełen wad, a nowy system rankingowy, zapowiedziany dzisiaj, również powoduje obawy wielu graczy.
Co więc zrobi Blizzard żeby naprawić rozgrywkę i competetive? Tego dowiemy się niedługo. Jeśli chodzi o HS Masters Tour Madrid, to tylko jeden Polak wywalczył awans na ten turniej. Jest to matff, który w sierpniu na serwerze amerykańskim znalazł się w Top 16 serwera.