Wczorajszego dnia rozpoczął się pierwszy dzień zmagań w ramach DreamHack Masters Malmo 2019, a w nim same drużyny z najwyższej półki takie jak: Astralis, Liquid, Evil Geniuses czy Vitality.
Astralis vs. Envy
Mecz na Trainie miał jasnego faworyta, którym byli Duńczycy. Mapę po trudniejszej stronie rozpoczęli od wygrania pierwszych czterech rund. Na odpowiedź amerykańskiej organizacji nie trzeba było długo czekać, bo Ci wygrali sześć rund, oddając tylko jedną. Pierwsza połowa zakończyła się dość zaskakującym wynikiem, bowiem Astralis prowadziło tylko jedną rundą. O drugiej części gracze Envy chcieliby jak najszybciej zapomnieć, nie udało im się wygrać ani jednej potyczki. Pierwszy mecz dzisiejszego dnia kończy się wynikiem 16:8 na korzyść Duńczyków.
G2 vs. Furia
Ponownie Train, lecz tym razem mecz zapowiadał się wyrównanie. Wspomnienia wart jest też fakt, że francuska organizacja grała pierwszy mecz ze swoimi nowymi nabytkami w postaci nexa oraz huNter’a. Rozpoczęło się od wygrania jednej rundy przez obie ekipy. Następnie na lekkie prowadzenie wyszło G2, które wygrało cztery rundy, przy czym stracili dwie. By dotrzymać kroku Brazylijczycy dokonali tego samego. Druga pistoletówka i kolejna runda wpadła na konto Furii. Trzy następne rundy przypisano na konto drużyny KennegoS’a, natomiast wygrywając cztery rundy brazylijska drużyna doprowadza do wyniku 14:10, po czym nie zdobywa już żadnego punktu. Zgarniajac sześć ostatnich rund G2 wygrywa 16:14.
ENCE vs. Fnatic
Według bukmacherów to Finowie mieli triumfować, tym razem na Mirageu. W trakcie pierwszych piętnastu rund, Szwedzi niemal nie istnieli. Udało im się zdobyć tylko pięć rund. Druga połowa była miazgą, po wygranej rundzie pistoletowej Szwedzi zdobyli jeszcze jedno oczko i przegrali mapę 7:16.
Vitality vs. Tyloo
Co nikogo nie powinno dziwić w starciu na Inferno faworytem był francuski zespół. To właśnie oni zaczęli mapę w świetny sposób, wygrywając pierwsze dziewięć z dziesięciu rund. Następne cztery rundy ugrało Tyloo, po czym ostatnia wpadła na konto ich rywali. Po zmianie stron podobny scenariusz – chińska organizacja zdobywa jeszcze dwie rundy i przegrywa 7:16.
Natus Vincere vs. North
Pojedynek odbywający się na Overpassie nie miał wskazanego jednoznacznie zwycięzcy, więc zapowiadało się wyrównane spotkanie. Pierwsza połowa odzwierciedla nam te przewidywania i mecz przebiegał w zaciętej rywalizacji, która wynikiem 8:7 wygrywają Duńczycy. Na ich nieszczęście były to ich ostatnie punkty zdobyte w tym meczu. Wygrywając dziewięć rund z rzędu Na’Vi zalicza udany debiut z Guardian’em i wygrywa 16:8.
Liquid vs. OpTic
Ponownie mapa Overpass, tym razem na przewidywanego zwycięzcę niemal każdy wskazałby amerykańską organizację. Tymczasem pierwsza część spotkania przyniosła wydarzenia, których nikt się nie spodziewał. Duńczycy zdominowali swoich oponentów do tego stopnia, że zdobyli oni tylko jedną rundę. Zmiana stron przyniosła nam zmianę efektywności gry Liquid. Wygrali oni pierwsze sześć rund po czym oddali jedną i ugrali jeszcze dwie. Wynikiem 16:9, niespodziewanie wygrywa OpTic
Evil Geniuses vs. Grayhound
W tym starciu na Nukeu, ponownie duża część osób, była za amerykańską organizacją, w końcu w tamtym tygodniu pokonali Astralis w formacie BO3, a później BO5. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, pomimo tego, że Liquid grało po stronie trudniejszej. 8:7 wygrała ją australijska organizacja. Później dla Amerykanów, było już gorzej, mimo tego, że grali po stronie łatwiejszej, to w drugiej części spotkania wygrali tylko trzy rundy. Przez co Team Liquid sensacyjnie przegrywa 10:16.
Mousesports vs. NiP
Tu, większość społeczności wytypowała, że to mouz zwycięży, a to z prostego powodu. Ostatnia forma Nindż pozostawiała wiele do życzenia. Pierwsze trzy rundy trafiły do europejskiego składu, następnie dwoma odpowiedzieli ich rywale. Po przypisaniu sobie jednego oczka ekipa Karrigana przegrała, aż osiem rund z rzędu. Pierwsza część skończyła się dość zaskakująco, bo wynikiem 10:5 dla Szwedów. Druga runda pistoletowa wpada na konto NiP, a a zaraz po niej kolejne trzy rundy. Kolejne, cztery starcia zostały wygrane przez Myszy, były to ich ostatnie zdobyte punkty w tym meczu. Zaskakująco, wynikiem 16:9 wygrywa szwedzka drużyna.
Astralis vs. G2
Przyszła pora na pierwszy mecz w systemie BO3. Ten rozpoczął się na Nukeu, wybranym przez Duńczyków. Mimo tego, że Astralis zaczęło po trudniejszej stronie to i tak udało im się. Dokładnie tym samym wynikiem kończy się druga część spotkanie, tyle że na korzyść Francuzów. Oznaczało to, że ujrzymy dogrywkę, w której bez większych problemów poradziło sobie Astralis. Wynikiem 19:16 pierwsza mapa wpada na ich konto.
Kolejną planszą, został Dust 2 wybrany przez francuski zespół. Przywilej wybrania strony w świetny sposób wykorzystali Duńczycy, wygrali oni pierwszą połowę dziewięciopunktową przewagą. Zdobycie czterech punktów w dalszej części spotkania nie stanowiło problemu dla Astralis, uporali się z tym w osiem rund i wygrali drugą mapę 16:7.
Envy vs. Furia
Kolejna BO trójka tym razem pojedynek drużyn z Ameryki, który rozpoczął się na Vertigo. Pierwsza część pierwszej mapy została świetnie rozegrana przez Brazylijczyków. Wygrali ją oni 11:4. Dzięki tak dużej przewadze wygranie meczu było już tylko formalnością. Po dziewięciu rundach wszystko stało się jasne – Furia wygrywa 16:8.
Następna mapą był ponownie dziś Nuke i tu niespodzianka! Amerykańska drużyna mimo grania po trudniejszej stronie po piętnastu rundach wysunęli się na prowadzenie 9:6. Zmiana strony na tą łatwiejszą graczom Envy pomogła tylko dopiąć swego i wygrać mapę 16:10.
Tak zwanym deciderem został Mirage. Tym razem drużyna z Brazylii wyszła na prowadzenie po pierwszej połowie, takim samym wynikiem jak ich rywale mapę temu, 9:6. Później gracze Envy nie mieli zbyt dużo do powiedzenia co poskutkowało niewielką ilością zdobytych rund, przez co przegrali trzecią mapę 9:16.
Ence vs. Vitality
Inferno, wyboru Francuzów rozpoczęło się dla nich w całkiem niezły sposób, do zmiany stron prowadzili 8:7, po trudniejszej stronie. Dalsza część mapy przyniosła taki sam wynik – 8:7, dzięki czemu Vitality wygrało bliskim wynikiem 16:14.
Finowie postanowili wybrać Nukea. Co nie powinno dziwić pierwsza połowa nie zakończyła się, ich prowadzeniem, bowiem ich rywale mając prawo wyboru strony, wybrali tę łatwiejszą. Wynik 6:9 pozwalał, w swobodny sposób wrócić z wynikiem graczom Ence. To też zrobili, mimo tego że ich rywale stawiali lekki opór. 16:11 dla fińskiej drużyny, tak kończy się druga mapa.
Ostatnią mapą, która pozostała był Dust 2. Tego dobrze zaczęli gracze Vitality, którzy wygrali pierwszą połowę z dwukrotną przewagą. Dzięki temu, że zespół RpKa zaczął od strony trudniejszej, teraz wygranie mapy powinno być kwestią chwili. By dojść do 16 punktu Francuzi oddali pięć rund. Trzecia mapa wpada na konto Vitality
fnatic vs. Tyloo
Ostatni tego dnia pojedynek rozpoczął się na Inferno. W pierwszej części spotkania szczęście uśmiechnęło się do graczy chińskiej organizacji, wygrali oni pierwszą połowę 8:7. Po zmianie stron w dalszym ciągu Tyloo minimalnie było do przodu z wynikiem, dzięki czemu wygrali pierwszą mapę 16:13.
Fnatic wybierają swoją mapę postawiło na Mirage. Był to strzał w dziesiątkę! Pierwszą połowę zdominowali wynikiem 13:2, natomiast w drugiej nie stracili, ani jednej rundy. Druga mapa wpada na konto Szwedów, wynik – 16:2!
Ostatnią mapą tego dnia został ponownie grany Dust 2. Ponownie w pierwszej części spotkania obie ekipy szły łeb w łeb, lecz to Tyloo w rezultacie wyszło na prowadzenie, wynikiem 8:7. Zmiana stron przyniosła także zmianę inicjatywy. Drugą połowę gracze gracze fnatic zniszczyli wynikiem 9:2, co pozwoliło wygrać im trzecią mapę 16:10.
Tego dnia z zawodów odpadły następujące drużyny:
- Envy
- Tyloo