W tym tygodniu rozegrane zostały pierwsze mecze fazy play-off w League of Legends European Championship. Splyce podjęło Rogue, a Team Vitality zmierzył się z Schalke 04. Oto podsumowanie obu tych spotkań:
1. Rogue vs Splyce: Dla polskich fanów był to dość ważny pojedynek ze względu na obecność dwóch Polaków w składzie Rogue. Przed meczem wszystko wskazywało na to, że Splyce (które wybrało Rogue jako swojego przeciwnika) nie powinno mieć większych problemów i wiele osób mówiło o szybkim 3:0. Cóż… 3:0 było, ale nie dla Splyce, a dla ich przeciwników. Rogue pokazało kawał dobrego League of Legends, grając niezwykle mądrze, kontrolując całą mapę, wykorzystując przewagę w złocie oraz wymuszając walki wtedy, kiedy było to potrzebne. Wyglądali zupełnie inaczej, w porównaniu do ich gry z fazy zasadniczej. Grali szybkiego LoLa, wykorzystywali natychmiast każdy błąd rywali, a oni nie potrafili na to znaleść żadnej kontry. Warto wspomnieć, że dla czterech z pięciu zawodników Rogue, było to pierwsze spotkanie w fazie play-off w całej ich dotychczasowej karierze.
2. Team Vitality vs Schalke 04: Ta seria zaczęła się z przytupem. Nie minęły nawet 2 minuty gry, a Vitality (które postanowiło zagrać z dwoma Smite`ami; na Karthusie na midzie oraz na Gravesie) podarowało Upsetowi (botlanerowi Schalke) triple killa. W tym momencie pierwsza mapa mogłaby się już w zasadzie skończyć. W drugiej mapie Vitality nie popełniło tego samego błędu, ale Schalke zagrało tak dobrze, tak mądrze, że nie potrafili na nich znaleść odpowiedzi. Trzecia mapa w końcu przyniosła nam przełamanie, głównie za sprawą Jacktrolla i jego engage`ów Alistarem, ale niestety na jednej mapie się skończyło. Schalke zakończyło to spotkanie wynikiem 3:1, eliminując tym samym Vitality z dalszego udziału w playoffach.
Przypomniam, że przyszłotygodniowe rozgrywki możesz oglądać na oficjalnym kanale Riot Games na platformach Twitch.tv lub Youtube. Jeśli jednak, interesuje Cię polska transmisja, taką znajdziesz na kanale Polsat Games także na obu tych platformach. Ode mnie to na razie wszystko i zapraszam za tydzień na kolejne podsumowanie.
