Po wczorajszej przegranej Virtus.pro, wielu fanów zwątpiło w to, że dojdą do chodziaż ćwiercinałów. Przegrali bowiem z rosyjską formacją Quantum Bellator Fire wynikiem 5-16. Po tym meczu bilans Polaków była to 1 przegrana. Dzisiaj około godziny 22 polska formacja podjęła się, szwedzkiej drużynie Fnatic. Niestety już od pierwszych rund, gra Taz'a i spółki dawała dużo do życzenia. Gracze znad Wisły ponownie zostali zniszczeni, aż 6-16, a ich pozycja w Bostonie spada na poziom krytyczny. Jutro czeka nas kolejny mecz jak i ostatnia szansa Polaków na przejscie dalej. Jeżeli znowu nas zawiodą, będzie to znaczyło, że odpadną z turnieju i pierwszy raz w historii utracą status Legendy.
Polacy zostali rozgromieni 6-16. Po przegranej pistoletówce, pierwsze 3 rundy wpadły na konto Szwedów. Kiedy zawodnicy Virtus.pro w końcu mogli nabyć karabiny, można było jużpomyśleć, że to własnie polacy zaczną punktować. Niestety przez głupie błędy polacy pozwolili sowim przeciwnikom zarobić, aż 7 punktów. Po chwili Virtusi zdobywają swojąpierwszą rundę. Nietsety zaraz potem znowu tracą kontrolę i w ostateczności doprowadzajado wyniku 5-10. Po zmianie stron pierwsze rundy wpadają na konto Fnatic. Przy wyniku 5-15, byali, zdobywa jeszcze jedną rundę na stronę polaków, ale niestety to nie wystarcza i ostatecznie Virtus.pro przegrywa z Fnatic 6-16.
Jutrzejszy mecz może przesądzić, czy zobaczymy polaków w dalszej częsci turnieju, jak i również, czy zobaczymy ich na następnym Majorze.