Wywiady

Ja czuję hype z każdym nadchodzącym dodatkiem(…) ale dalej to jest tylko dodatek. – Wywiad z Zavadą!

 

Jakub "Zavada" Zawada to 26 letni streamer, jeden z bardziej znanych na polskiej scenie Hearthstona, a także zawodnik Alsen Teamu. Ostatnio Blizzard przeprowadził wiele zmian w wymienionej wyżej grze, dlatego postanowiliśmy zadać mu kilka pytań.

 

– Cześć Zavada. Na początku chcę ci podziękować, że zgodziłeś się odpowiedzieć na kilka pytań. Streamujesz już od 3 lat. Kiedy zaczynałeś swoją przygodę z Twitchem myślałeś, że odniesiesz aż taki sukces? W końcu jesteś jednym z bardziej rozpoznawalnych polskich streamerów hsa.

Zavada – Witaj! Od początku zamierzałem osiągnąć taki stan, ale nie spodziewałem się, że uda się zrobić to tak szybko. Praktycznie 2 miesiące od pierwszego streamu byłem w stanie się już z tego utrzymywać – na początku na dość podstawowym poziomie, ale zawsze. Sam spodziewałem się, że będę potrzebował przynajmniej roku, by jakąkolwiek oglądalność osiągnąć, która by mnie zadowalała. Natomiast Twitch zaskoczył mnie i to nie po raz pierwszy.

 

– Mówisz o niespodziankach jakie Twitch ci sprawił. Mógłbyś opowiedzieć o chociaż jeszcze jednej?

Zavada – Głównie mam tu na myśli ludzi. Ludzi, którzy w niektórych ekstremalnych przypadkach są ze mną nieprzerwanie od tych 3 lat i praktycznie dzień w dzień. Sam nie wiem jak można tyle czasu ze mną spędzać każdego dnia i czy ja bym wytrzymał, musiałbym o to spytać swoją narzeczoną.

 

– Skoro już mówimy o streamowaniu: Wielu młodym streamerom nie udaje się "przebić", są w cieniu większych streamerów. Niektórzy po kilku transmisjach poddają się, gdyż nie mają zbyt dużej ilości widzów i mówią "do ściany". A często są to naprawdę obiecujące postacie. Wielu z nich nie ma pomysłu jak zachęcić więcej osób do swoich transmisji.

Zavada – Tutaj głównym problemem jest czas. Gdy ja zaczynałem, nie było na Twitchu aż takiej konkurencji. Na start przygody wybrałem grę Hearthstone, która wówczas była na topie pod względem popularności i pomimo tego mogłem spokojnie znaleźć godziny w czasie dnia, gdy nie było on-line żadnego przodującego streamera, więc było mi łatwiej budować community. Obecnie biorąc na przykład inny popularny tytuł jakim jest Teamfight Tactics – podczas dnia myślę, że nie znajdzie się jedna minuta, podczas której jakiś przodujący streamer w samej Polsce nie jest online. Wówczas ciężko bardzo się przebić. Myślę, że gdybym zaczynał streamować dzisiaj, a nie te 3 lata temu to nie miałbym szans się zaistnieć w takim stopniu. Twitch stał się bardzo popularny, wiele osób próbuje sił na tej platformie jako streamer, przez co konkurencja rośnie dużo szybciej niż ilość widzów.

 

 Dobrze że wspomniałeś o Hearthstonie, bo kolejne pytanie jest właśnie z nim związane. Jest on nadal tytułem przewodnim twojego kanału. Blizzard wydaje nowe dodatki do gry, ale dla wielu są to "odgrzewane kotlety". Pojawiają się nawet głosy, że Hearthstone umiera, że podzieli los Hotsa. Czy dla ciebie Hearthstone stał się nudny i irytujący?

Zavada – Na to pytanie można odpowiedzieć dwojako. Jak wspomniałeś Hearthstone nieprzerwanie od 3 lat jest na moim kanale. Wciąż go kocham i wciąż granie w ten tytuł sprawia mi niesamowite pokłady radości. Mimo to zgadzam się, że HS jest w bardzo kiepskim stanie. Blizzard się "stara". Robi dużo, naprawdę dużo. Przykładem może być, że obecnie w okresie między jednym, a drugim dodatkiem (kwiecień->sierpień) mieliśmy nerfy, buffy, dodatkowe Hall of Fame, czy nawet dodanie całkowicie nowych kart poza dodatkiem. Nigdy nie było takiej sytuacji. Ale niestety to jest "tylko tyle". Ludzie po HSie nie oczekują zmian w kartach obecnie, ale zmian w samej grze. Przykładów czego ja, koledzy po fachu, czy widzowie chcemy można wymieniać wiele: Tryb turniejowy wewnątrz gry, jawny system MMR, Leaderboard, gdzie każdy może sprawdzić pozycje w legendzie w każdej sekundzie. Ostatnio myśleliśmy też o sezonach arenowych z również jawnym leaderboardem, gdzie można by sprawdzać ile kto ma wygranych w danym miesiącu. Ciekawsze nagrody za ladder, by ludziom się chciało go grać. Pomysłów jest trylion, jednak niestety nic z tego nie widzimy. Ja czuję hype z każdym nadchodzącym dodatkiem, obecnie czekam niesamowicie na Uldum i nie mogę się doczekać nowych talii ,ale dalej to jest "tylko" nowy dodatek.

 

– To prawda, to jest "tylko" nowy dodatek, ale w tym roku w systemie esportowym Hearthstona wiele się zmieniało: Blizzard utworzył profesjonalną Lige Grandmaster, ogłosił 3 turnieje ogólnoświatowe, poprzedzone 2-miesięcznymi kwalifikacjami, obecnie trwają turnieje o awans do Hearthstone Masters Tour w Bukareszcie. Wydaje się, że ten format jest dobrze przemyślany, ale podczas transmisji z tych rozgrywek można zobaczyć wiele negatywnych komentarzy na temat tych zmian.

Zavada – Sam aktywnie uczestniczę w owych kwalifikacjach, więc znam minusy z autopsji. Jeśli chodzi o Ligę Grandmaster to ma ona swoje plusy i minusy. Sama inicjatywa jest fajna, ale nawet mi oglądanie tydzień w tydzień meczów tych samych osób znudziło. Ja zawsze uwielbiałem oglądać transmisje z największych turniejów. Gdy były mistrzostwa świata o 3 w nocy to każdego dnia nastawiałem sobie budzik i oglądałem od początku do końca. Natomiast Grandmastera przestałem oglądać po 3 kolejkach. Jednak turniej, na który trzeba poczekać kilka miesięcy jest ciekawszy. Do tego fakt, rotacji z Ligi też jest tragiczny. W każdym sezonie Grandmastera będziemy widzieć w 90% te same nicki. Jest mała szansa, by odpaść z tej Ligi, więc gracze tam też nie starają się tak jak to robili na największych turniejach starego systemu. Mi się osobiście źle na to patrzy. Oprócz tego szansa by się dostać tam też jest minimalna, co zniechęca ludzi do starań. Moim zdaniem powinno istnieć wiele takich lig o różnym poziomie rozgrywek i system awansów spadków z większymi rotacjami. Wracając do samych kwalifikacji – okrutnie złe jest to, że część z nich odbywa się w formacie Swiss. Co prawda – jest to bardzo sprawiedliwy format, ale moim zdaniem na turnieje lanowe, a nie online. W sytuacji, w której wybieramy się na turniej i lecimy kilka godzin samolotem, by się tam dostać, a karta nie podejdzie i w pierwszym meczu przegramy i odpadamy to faktycznie przykra sprawa, więc Swiss w takich rozgrywkach jest fajny, bo zapewnia każdemu możliwość grania pomimo przegranych, by wykorzystać swój czas w takim miejscu. W takich turniejach on-line sprowadza się do tego, że nieraz wszyscy muszą czekać 1,5 godziny na jeden pojedynek, bo ktoś sobie trolluje i przeciąga każdą turę do liny. Cieszę się, że Blizzard w tym roku wprowadził zmiany w systemie e-sportowym, bo przynajmniej jest to coś innego, ale myślę, że odzew i to w większości negatywny jest już od takiego czasu, że powinni kilka rzeczy zmienić ponownie.

 

– Rozmawiając z różnymi graczami często spotykam się z bardzo podobnymi opiniami jak twoja. I o dziwo, otwarte mówienie o zmianach dało efekt. We wtorek Blizzard zapowiedział zmiany w Grandmasterze: m. in. "nowy-stary" format czyli conquest z fazą ochronną, większe roszady w Grandmasterze i możliwe zmiany w kwalifikacjach do Hearthstone Masters Tour. Ale to cały czas nie rozwiązuje problemów, które są w grze.

Zavada – Bardzo cieszy mnie odpowiedź ze strony Blizzarda i wprowadzone zmiany. Słyszałem wypowiedź bodajże od Orange'a, że ten format był testowany i sprawdzany przez Grandmasterów już i wszystkim się bardzo podobał. Ogólnie opinie o nim są zdecydowanie na plus. Mi również się podoba. Ale jak się sprawdzi to musimy poczekać do pierwszych turniejów z nim jako obowiązujący format. Nie mogę się doczekać!

 

– Słabość Blizzarda na rynku wykorzystują inne marki. Ostatnio w świecie gier niezwykłą popularnością cieszą się autobattlery, a zwłaszcza Teamfight Tactics i Dota Underlords. Wiele osób uznaje je za jedne z najlepszych gier esportowych, o bardzo dużym potencjale. Świadczy o tym między innymi liczba osób oglądających streamy z tych produkcji, które dorównują Hearthstonowi sprzed kilku lat czy Battle Royalom na początku ich istnienia. Niektórzy sądzą, że mogą nawet zastąpić karcianki!

Zavada –  Fakt. Tryb autobattlerów cieszy się niesamowitą popularnością. Sam się w nim zakochałem. Zgadzam się, że potencjał jest przeogromny. Na pewno swojego smaku dodaje fakt, że jest to po prostu coś nowego, a ludzie lubią coś nowego, ale sam widzę przyszłość e-sportu w tym trybie od samego początku, gdy tylko się pojawił. Może nie przesadzałbym z tym, że "zastąpi karcianki", ale na pewno może zepchnąć je na lekką niszę – co nie znaczy, że zostaną całkiem wyeliminowane z rynku.

 

– Muszę teraz zadać bardzo trudne pytanie: Dota Underlords czy Teamfight Tactics?

Zavada – Serce mnie boli, że odpowiadam wprost, ale Teamfight Tactics. Mam ogromny sentyment do Doty Underlords, ale gra w ten tytuł mnie cieszy dużo mniej niż w TFT. Te gry się różnią, jest kilka rzeczy, które bardziej mi się podobają w Underlordsach niż TFT, ale zestawiając wszelkie plusy i minusy jednak dużo więcej ich widzę po stronie produkcji RIOTu. Pomijając sam wygląd gry to też zabawę, którą mi sprawia gra. W underlordsy gra się fajnie, bo w większości pionki, czy synergie pokrywają się z oryginałem Auto Chessów w kliencie Doty, od czego cały hype na autobattlery się zaczął. Mimo to zwłaszcza odkąd w TFT wszedł system rankingowy to nie odpaliłem ani razu Underlordsów, chociaż liczę, że uda mi się jeszcze pogodzić oba tytuły.

 

 – Jak widzisz siebie w esporcie w przyszłości? Jako znanego gracza w tft albo hsie, czy może jakoś inaczej?

Zavada – Ambicje trzeba mieć, więc wiadomo, że chciałbym grać na najwyższym poziomie w obie gry, ale będąc szczery sam ze sobą wiem, że raczej nie mam predyspozycji na bycie aż tak pro. Pomijając to prowadzę coś, co dla wielu graczy jest legendą – czyli życie prywatne – poświęcam bardzo dużo czasu każdego dnia narzeczonej. Gram w gry planszowe, oglądam Netflixa. Żeby łączyć to wszystko, do tego stream i jeszcze granie/trenowanie by być najlepszym to musiałbym wyeliminować coś z codziennej ramówki, jak np. sen, a choć ubolewam to nie da rady tego zrobić! Chciałbym utrzymywać w każdej grze poziom ponadprzeciętny, by było grono osób, które dalej się ode mnie mogą sporo nauczyć, ale tak czy owak – w zdecydowanej większości oglądają mnie osoby nie dla "skilla", tylko dla atmosfery i community, jakie sukcesywnie tworzymy i budujemy na naszym kanale!

 

– Dziękuję, że zgodziłeś się udzielić wywiadu. Nie pozostaje mi nic innego,tylko życzyć ci powodzenia w rozwoju kanału i umiejętności w tych grach!

Zavada – Dzięki i do zobaczenia na streamach!

 

19-letni student. Pasjonat esportu, gier, streamingu i muzyki.

Komentarze

Scroll to top