Felietony

Polskie organizacje w mediach społecznościowych

 

Jednym z najważniejszych zadań organizacji jest utrzymywanie kontaktu z fanami. Umożliwia to stworzenie silnej więzi na linii nadawca – odbiorca. Dzieje się to za sprawą osób prowadzących media społecznościowe. 

 

Coraz rzadziej spotykam sie z zespołami, które utrzymują kontakt z sympatykami drużyny. Skupiają się raczej na niezbyt kreatywnym udostępnianiu informacji o spotkaniu, a następnie jego wyniku. Nie zaprzeczam, że to ważna kwestia. Jednak, czy aby najważniejsza?

 

Pierwszym impulsem do zostania kibicem organizacji są zawodnicy do których czujemy pewne „przywiązanie”. To oni przyciągają nas i zachęcają do obserwowania rezultatów. Gracze nie są w stanie zagwarantować jednak, że przeciętny widz zostanie na dłużej. Entuzjasta powinien czuć, że jest nieodłączną częścią drużyny, a nie statystyką. 

 

Fanpage to żywy organizm. Aby utrzymać go przy życiu, potrzebny jest mózg – w tym przypadku prowadzący oraz serce, czyli społeczność. Jeśli zespół może liczyć na ciebie, to ty możesz liczyć na niego. 

 

Jedną z topowych organizacji na świecie, która stosuje zasadę „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie” jest AGO Esports. Ku zaskoczeniu, już po pierwszym zetknięciu z „Jastrzębiami”, rodzinne ciepło bije od źródła i przyciąga do siebie. Tutaj kontakt z kibicami nie kończy się na fanpage`u. Kontynuowany jest za pomocą innych podmiotów takich jak grupa, czy komunikatory internetowe.

 

Wedle zasady „cudze chwalicie, swego nie znacie”, kontynuujemy podróż po facebookowych stronach polskich drużyn.

 

Izako Boars skupia swoją uwagę na zawodnikach, ukazując ich w najlepszym świetle. To samo dzieje się ze sponsorem- choć ten punkt należy usprawiedliwić. Regularny kontakt z kibicem a także interakcja z nim, nie jest mocną stroną organizacji, przynajmniej w kontekście fanpage`a. 

 

PACT okazuje się być żywym dowodem na to, że można być aktywnymi i jednocześnie prowadząc nieregularne publikowanie treści. Podobnie jak w przypadku „Dzików Izaka”, to co pojawia się na stronie koncentruje się na drużynie. Ogromny plus należy wpisać za spójny content, o który w obecnych czasach trudno. Niestety brakuje podejmowania rozmów z komentującymi fanami. 

 

PRIDE bawi i uczy, szczególnie gdy mowa o niespójności grafiki z treścią. Język polski to główny sposób komunikacji na stronie, ale grafik z jakiegoś powodu są w języku angielskim. Znowu brakuje regularności w publikowanych postach i w zasadzie nie uświadczymy tutaj nic nowego – innowacyjnego.

 

Czasem odbieram pracę devils.one jako próbę stworzenia czegoś, czego Polacy jeszcze nie widzieli. Faktycznie, często się to udaje poprzez ukazywanie pracy organizacji od środka, posty są dopracowane do najmniejszego szczegółu- czasem aż do przesady. Koncentrujemy się na sobie, jednak raz na jakiś czas składamy ukłon w stronę kibiców. 

 

x-kom schludnie i na temat. W rzeczywistości widzimy powiadomienia o meczach, czy promowanie transmisji zawodników. Brakuje interakcji z kibicami, wynika to jednak z braku postów „integracyjnych”- o innym charakterze niż informacyjnym.

 

Nie należy zapominać o regule zawartej w „Ekonomii wdzięczności” Garyego Vaynerchuka: „daj, daj, daj, poproś”. Nie ogranicza się to do materialnych podarunków, chociaż te z pewnością niejednego ucieszą. Warto skoncentrować się na małych czynach, które z czasem przyniosą coś wielkiego.

 

fot. Burst

Komentarze

Scroll to top