Wczoraj byliśmy świadkami ceremonii otwarcia najważniejszej fazy IEM Katowice 2019. Zaraz po tym, gdy pasha pojawił się na scenie z pucharem, który już w niedzielę trafi w czyjeś ręce. Na scenę wyszli zawodnicy Natus Vincere oraz FaZe, którzy zauroczeni pucharem oraz wypełnionym Spodkiem, zasiedli w wyznaczonym miejsu aby rozegrać jedynie dwie z trzech wybranych map.

Wyborem FaZe okazało się Inferno. Mimo nieudanych dwóch pierwszych rund, skład olofmeistera zdołał zdobyć serię ośmiu oczek pod rząd. Połowa zakończyła się wynikiem 10:5. flamie rozpoczął drugą część spotkania od pięciu zabójstw, co otwarło drogę do powrotu. Ekipa s1mpla po zamianie stron pozwoliła na utratę jedynie trzech punktów, sami prowadzili długie serie zwycięstw. Po kilkunastu minutach, na tablicy wyników mogliśmy zobaczyć rezultat 16:13.

Krótka przerwa i czas wrócić do gry, z świeżą głową- mapa, która mogła wysłać jedną z drużyn do domu, drugiej dać niesamowitą radość. Mirage w pierwszej części był o wiele bardziej wyrównany niż poprzedzająca gra. Obie drużyny wręcz wymieniały się punktami, z korzyścią dla NaVi, które przed zamianą stron pokonało FaZe 9:6. Niestety nie mogliśmy cieszyć się z kolejnych napływów emocji. Ukraińska formacja zdominowała ekipę AdreN`a, ciesząc swoich kibiców znajdujących się w spodku, jak i przed monitorami. FaZe poległo 7:16 i pożegnało się z Katowickim Majorem.